*Perspektywa Paul’a
Idąc na trening cały czas zastanawiałem się co mógł oznaczać ten koszmar. Może to z powodu tej złej pogody, ostatnio przez cały czas pada. Paul ogarnij się co ma pogoda do snów. Hmm z Melą układa mi się wspaniale, nie mógłbym sobie wyobrazić lepszej dziewczyny. Wy zapewne nie wie wiecie o co chodzi więc wam powiem. Byłem w tym śnie ja w Kościele ale na miejscu panny młodej stała zamiast Amelii nie kto inny jak Aśka, a Mela stała na tyłach z jakimś gościem. O co w tym chodzi przecież ja nie kocham Aśki, chociaż z drugiej strony zdarza mi się o niej myśleć, nie nie i nie, wyrzuć takie myśli z głowy Lotman !
-Paul kochany idziesz z nami na imprezę? Trener pozwolił ale mamy się bardzoo ograniczać z alkoholem- powiedział Igła na powitanie.
-Musze pogadać z Melą i dam wam później znać.
-O dobrze, że mi przypomniałeś muszę zadzwonić do Pauliny– wtrącił Tichacek.
-No co ? Jak wychodziłem to spala- bronił się Lukas widząc na sobie dziwny wzrok kolegów.
*Godzina 18
-Hej kotek ! Wróciłem, jak się czujesz?
-Cześć, koszmarnie, ta grypa żołądkowa to jest jakaś tragedia- żaliła się Mela.
-Przejdzie Ci, nie martw się skarbie- pocieszałem ja, wtulając w moje ramiona.
-A właśnie, dzisiaj jest impreza, na którą zaprasza Igła i muszę do niego zadzwonić i powiedzieć, że zostaję z Tobą w domu- kontynuowałem
-Ty idź nie chcę żebyś siedział w domu tylko dlatego, że złapałam jakiegoś wirusa, a po drugie możesz się zarazić. Poradzę sobie sama nie martw się- weszła mi w słowo Amelia i obdarowała delikatnym całusem tylko w policzek.
-No skoro chcesz to pójdę.
-Chcę, chcę- przekonywała mnie. Jak byłem już gotowy, to można rzec, że wypchnęła mnie za drzwi i życzyła udanej zabawy. No i jak tu jej nie kochać. Gdy wyszedłem przed blok juz stała przede mną taksówka z Piterem, Grześkiem i Niko. Po pół godzinie dotarliśmy na miejsce gdzie była już cała reszta. W oddali koło baru ujrzałem Aśkę, dreszcze przeszły mi po całym ciele. Tylko dlaczego? Ona chyba też mnie zobaczyła bo przybiegła do mnie i powitała całusem w policzek.
*Pół godziny później
Wypiłem tylko jedną kolejkę, zresztą jak wszyscy bo trener nam zabronił. Przez prawie większość czasu tańczyłem z Aśką. Nie wiem dlaczego ale coś mnie do niej ciągnęło. W pewnej chwili usłyszałem jakieś dźwięki wydobywające się z jej ust.
-Może lepiej pójdziemy gdzieś gdzie jest ciszej to pogadamy– zaproponowałem.
Kiwnęła głowa i poszliśmy do jednego z pokoi. Gdy dotarliśmy do drzwi pokoju zaczęła mnie namiętnie całować. Chciałem sprawdzić czy nikt nie patrzy ale nie miałem jak ponieważ wepchnęła mnie do pokoju. Zapewne się domyślacie co było dalej. Nie wiem dlaczego tak stało ale nie potrafiłem odmówić.
*Perspektywa Łukasza
Właśnie przyszedłem z kumplem do jego ulubionego klubu, kiedy nagle spoglądam i widzę Amerykanina całującego się z jakąś dziewczyną. To szczyt chamstwa, moja siostra leży w domu strasznie chora, a on się tu zabawia. Wiem, że puściła go samego ale miałby choć trochę przyzwoitości i nie zdradzał by mojej siostrzyczki. Pogadam z nim jak wyjdzie. W tym przypadku zostało chyba tylko jedno rozwiązanie, powinien odejść od Meli. Ja wierzę, że Amelka znajdzie sobie kogoś lepszego.
*Perspektywa Paul’a
Matko jakim ja jestem debilem. Jak mogłem zdradzić najlepszą osobę jaką w życiu spotkałem.
Idąc na trening cały czas zastanawiałem się co mógł oznaczać ten koszmar. Może to z powodu tej złej pogody, ostatnio przez cały czas pada. Paul ogarnij się co ma pogoda do snów. Hmm z Melą układa mi się wspaniale, nie mógłbym sobie wyobrazić lepszej dziewczyny. Wy zapewne nie wie wiecie o co chodzi więc wam powiem. Byłem w tym śnie ja w Kościele ale na miejscu panny młodej stała zamiast Amelii nie kto inny jak Aśka, a Mela stała na tyłach z jakimś gościem. O co w tym chodzi przecież ja nie kocham Aśki, chociaż z drugiej strony zdarza mi się o niej myśleć, nie nie i nie, wyrzuć takie myśli z głowy Lotman !
-Paul kochany idziesz z nami na imprezę? Trener pozwolił ale mamy się bardzoo ograniczać z alkoholem- powiedział Igła na powitanie.
-Musze pogadać z Melą i dam wam później znać.
-O dobrze, że mi przypomniałeś muszę zadzwonić do Pauliny– wtrącił Tichacek.
-No co ? Jak wychodziłem to spala- bronił się Lukas widząc na sobie dziwny wzrok kolegów.
*Godzina 18
-Hej kotek ! Wróciłem, jak się czujesz?
-Cześć, koszmarnie, ta grypa żołądkowa to jest jakaś tragedia- żaliła się Mela.
-Przejdzie Ci, nie martw się skarbie- pocieszałem ja, wtulając w moje ramiona.
-A właśnie, dzisiaj jest impreza, na którą zaprasza Igła i muszę do niego zadzwonić i powiedzieć, że zostaję z Tobą w domu- kontynuowałem
-Ty idź nie chcę żebyś siedział w domu tylko dlatego, że złapałam jakiegoś wirusa, a po drugie możesz się zarazić. Poradzę sobie sama nie martw się- weszła mi w słowo Amelia i obdarowała delikatnym całusem tylko w policzek.
-No skoro chcesz to pójdę.
-Chcę, chcę- przekonywała mnie. Jak byłem już gotowy, to można rzec, że wypchnęła mnie za drzwi i życzyła udanej zabawy. No i jak tu jej nie kochać. Gdy wyszedłem przed blok juz stała przede mną taksówka z Piterem, Grześkiem i Niko. Po pół godzinie dotarliśmy na miejsce gdzie była już cała reszta. W oddali koło baru ujrzałem Aśkę, dreszcze przeszły mi po całym ciele. Tylko dlaczego? Ona chyba też mnie zobaczyła bo przybiegła do mnie i powitała całusem w policzek.
*Pół godziny później
Wypiłem tylko jedną kolejkę, zresztą jak wszyscy bo trener nam zabronił. Przez prawie większość czasu tańczyłem z Aśką. Nie wiem dlaczego ale coś mnie do niej ciągnęło. W pewnej chwili usłyszałem jakieś dźwięki wydobywające się z jej ust.
-Może lepiej pójdziemy gdzieś gdzie jest ciszej to pogadamy– zaproponowałem.
Kiwnęła głowa i poszliśmy do jednego z pokoi. Gdy dotarliśmy do drzwi pokoju zaczęła mnie namiętnie całować. Chciałem sprawdzić czy nikt nie patrzy ale nie miałem jak ponieważ wepchnęła mnie do pokoju. Zapewne się domyślacie co było dalej. Nie wiem dlaczego tak stało ale nie potrafiłem odmówić.
*Perspektywa Łukasza
Właśnie przyszedłem z kumplem do jego ulubionego klubu, kiedy nagle spoglądam i widzę Amerykanina całującego się z jakąś dziewczyną. To szczyt chamstwa, moja siostra leży w domu strasznie chora, a on się tu zabawia. Wiem, że puściła go samego ale miałby choć trochę przyzwoitości i nie zdradzał by mojej siostrzyczki. Pogadam z nim jak wyjdzie. W tym przypadku zostało chyba tylko jedno rozwiązanie, powinien odejść od Meli. Ja wierzę, że Amelka znajdzie sobie kogoś lepszego.
*Perspektywa Paul’a
Matko jakim ja jestem debilem. Jak mogłem zdradzić najlepszą osobę jaką w życiu spotkałem.
Muszę z nią pogadać chociaż wiem, że wywali
mnie na zbity pysk. Jak chłopaki w klubie się dowiedzą to mnie chyba, może nie
będę kończyć. A już nie wspomnę o Łukaszu ...o kurde właśnie idzie w moja
stronę. A jak to widział, co mam mu powiedzieć? Jestem w tragicznej sytuacji.
*Perspektywa Łukasza
Właśnie idzie, muszę z nim pogadać jak nie teraz to niby kiedy.
-Paul chyba mamy do pogadania– zacząłem. Byłem wściekły jak nie wiem co.
-O czym chcesz rozmawiać? -zapytał, był strasznie zakłopotany.
-O tym jak Ci się zdradzało moją siostrę?!- powiedziałem już prawie krzycząc
Cisza. Wiedziałem, że nie będzie wiedział co powiedzieć.
-Ty jej o tym powiesz, czy może ja?
-Zostaw to mnie, proszę- mówił już prawie płacząc. Pewnie teraz żałuję ale jakoś przedtem nie pomyślał.
-Niech będzie, a teraz spadaj– nie mogłem się powstrzymać i już zacząłem krzyczeć.
*Perspektywa Paul’a
Już wiem, że straciłem ja na zawsze, nawet nie muszę jej tego mówić, żeby to wiedzieć. Ona i Łukasz mają bardzo podobny charakter chociaż moja Mela jest o wiele bardziej wrażliwsza od niego. Jutro jej o tym powiem, niech jeszcze dzisiaj śpi spokojnie.
Jest 3 rozdział :) Za wszelkie błędy przepraszamy. Czytajcie i komentujcie. :)
*Perspektywa Łukasza
Właśnie idzie, muszę z nim pogadać jak nie teraz to niby kiedy.
-Paul chyba mamy do pogadania– zacząłem. Byłem wściekły jak nie wiem co.
-O czym chcesz rozmawiać? -zapytał, był strasznie zakłopotany.
-O tym jak Ci się zdradzało moją siostrę?!- powiedziałem już prawie krzycząc
Cisza. Wiedziałem, że nie będzie wiedział co powiedzieć.
-Ty jej o tym powiesz, czy może ja?
-Zostaw to mnie, proszę- mówił już prawie płacząc. Pewnie teraz żałuję ale jakoś przedtem nie pomyślał.
-Niech będzie, a teraz spadaj– nie mogłem się powstrzymać i już zacząłem krzyczeć.
*Perspektywa Paul’a
Już wiem, że straciłem ja na zawsze, nawet nie muszę jej tego mówić, żeby to wiedzieć. Ona i Łukasz mają bardzo podobny charakter chociaż moja Mela jest o wiele bardziej wrażliwsza od niego. Jutro jej o tym powiem, niech jeszcze dzisiaj śpi spokojnie.
Jest 3 rozdział :) Za wszelkie błędy przepraszamy. Czytajcie i komentujcie. :)