Kocham siatkówkę , jest to najlepszy sport jaki może być, a w
połączeniu z fotografią to spełnienie moich marzeń , no może oprócz jednego
dalej szukam tej prawdziwej miłości . Skoro już mówimy o miłości to właśnie rok
temu zaczęła się przygoda , której koniec nie był dla mnie zbyt
szczęśliwy . Poznałam chłopaka , zupełnie przypadkiem , chciałam spełniać
marzenia więc poszłam na trening drużyny , która grała mecz z zespołem mojego
brata Łukasza. Podczas robienia zdjęć moja lustrzanka oberwała piłką i jeszcze
na dodatek ja tez dostałam ochrzan za to, że robię zdjęcia , i to właśnie od
niego , od samego Paul’a Lotmana .W tamtej chwili uważałam go za nadętego
bufona , dla którego liczy się tylko on sam . Później mnie za to przeprosił .
Zaczęliśmy się spotykać, dlatego że zostaliśmy przyjaciółmi . Ja
przeprowadziłam się do Rzeszowa , bo mój brat wyjechał do Rosji grać w Zenicie
Kazań. Lotmana uważałam za bardzo bliską mi osobę . Któregoś dnia poczułam do
niego coś więcej ,wydawało mi się , że on do mnie też , ależ ja jestem naiwna .
Ten cały związek uważałam wtedy za coś najpiękniejszego w moim życiu i tu znowu
rozczarowanie . Przecież życie jest pełne niespodzianek . Hej wam nazywam
się Amelia Żygadło i nie wiem co może mnie jeszcze spotkać bo życie jest
nieprzewidywalne. Szykuje dla mnie niespodzianki choć nie mam urodzin.
Hej wszystkim, to mój pierwszy blog prowadzę go z moją przyjaciółką . Mamy nadzieje , że się wam spodoba , komentujcie . Obiecana dedykacja dla najlepszego przyjaciela .
(cytat : cytaty.info)
Zaczyna się ciekawie. Będę tu zaglądać. W między czasie zajrzyj do mnie na www.siatkarskie-miniaturki.bloog.pl gdzie właśnie pojawiła się historia Bartka
OdpowiedzUsuńPozrdawiam
Vea
Dziękuję i na pewno zajrzę . :)
UsuńPozdrawiam .