środa, 23 lipca 2014

Rozdział 3 cz. 1

*Perspektywa Paul’a
Idąc  na trening cały czas zastanawiałem się co mógł oznaczać ten koszmar. Może to z powodu tej złej pogody, ostatnio przez cały czas pada. Paul ogarnij się co ma pogoda do snów. Hmm z Melą układa mi się wspaniale, nie mógłbym sobie wyobrazić lepszej dziewczyny. Wy zapewne nie wie wiecie o co chodzi więc wam powiem. Byłem w tym śnie ja w Kościele ale na miejscu panny młodej stała zamiast Amelii nie kto inny jak Aśka, a Mela stała na tyłach z jakimś gościem. O co w tym chodzi przecież ja nie kocham Aśki, chociaż z drugiej strony zdarza mi się o niej myśleć, nie nie i nie, wyrzuć takie myśli z głowy Lotman ! 
-Paul kochany idziesz z nami na imprezę? Trener pozwolił ale mamy się bardzoo ograniczać z alkoholem- powiedział Igła na powitanie.
-Musze pogadać z Melą i dam wam później znać.
-O dobrze, że mi przypomniałeś muszę zadzwonić do Pauliny– wtrącił Tichacek.
-No co ? Jak wychodziłem to spala- bronił się Lukas widząc na sobie dziwny wzrok kolegów. 
*Godzina 18
-Hej kotek ! Wróciłem, jak się czujesz?
-Cześć, koszmarnie, ta grypa żołądkowa to jest jakaś tragedia- żaliła się Mela.
-Przejdzie Ci, nie martw się skarbie- pocieszałem ja, wtulając w moje ramiona.
-A właśnie, dzisiaj jest impreza, na którą zaprasza Igła i muszę do niego zadzwonić i powiedzieć, że zostaję z Tobą w domu- kontynuowałem
-Ty idź nie chcę żebyś siedział w domu tylko dlatego, że złapałam jakiegoś wirusa, a po drugie możesz się zarazić. Poradzę sobie sama nie martw się- weszła mi w słowo Amelia i obdarowała delikatnym całusem tylko w policzek.
-No skoro chcesz to pójdę.
-Chcę, chcę- przekonywała mnie. Jak byłem już gotowy, to można rzec, że wypchnęła mnie za drzwi i życzyła udanej zabawy. No i jak tu jej nie kochać. Gdy wyszedłem przed blok juz stała przede mną taksówka z Piterem, Grześkiem i Niko. Po pół godzinie dotarliśmy na miejsce gdzie była już cała reszta. W oddali koło baru ujrzałem Aśkę, dreszcze przeszły mi po całym ciele. Tylko dlaczego? Ona chyba też mnie zobaczyła bo przybiegła do mnie i powitała całusem w policzek. 
*Pół godziny później
Wypiłem tylko jedną kolejkę, zresztą jak wszyscy bo trener nam zabronił. Przez prawie większość czasu tańczyłem z Aśką. Nie wiem dlaczego ale coś mnie do niej ciągnęło. W pewnej chwili usłyszałem jakieś dźwięki wydobywające się z jej ust.
-Może lepiej pójdziemy gdzieś gdzie jest ciszej to pogadamy– zaproponowałem.
Kiwnęła głowa i poszliśmy do jednego z pokoi. Gdy dotarliśmy do drzwi pokoju zaczęła mnie namiętnie całować. Chciałem sprawdzić czy nikt nie patrzy ale nie miałem jak ponieważ wepchnęła mnie do pokoju. Zapewne si
ę domyślacie co było dalej. Nie wiem dlaczego tak stało ale nie potrafiłem odmówić.
*Perspektywa Łukasza
Właśnie przyszedłem z kumplem do jego ulubionego klubu, kiedy nagle spoglądam i widzę Amerykanina całującego się z jakąś dziewczyną. To szczyt chamstwa, moja siostra leży w domu strasznie chora, a on się tu zabawia. Wiem, że puściła go samego ale miałby choć trochę przyzwoitości i nie zdradzał by mojej siostrzyczki. Pogadam z nim jak wyjdzie. W tym przypadku zostało chyba tylko jedno rozwiązanie, powinien odejść od Meli. Ja wierzę, że Amelka znajdzie sobie kogoś lepszego.
*Perspektywa Paul’a
Matko jakim ja jestem debilem. Jak mogłem zdradzić najlepszą osobę jaką w życiu spotkałem.

 Muszę z nią pogadać chociaż wiem, że wywali mnie na zbity pysk. Jak chłopaki w klubie się dowiedzą to mnie chyba, może nie będę kończyć. A już nie wspomnę o Łukaszu ...o kurde właśnie idzie w moja stronę. A jak to widział, co mam mu powiedzieć? Jestem w tragicznej sytuacji.
*Perspektywa Łukasza
Właśnie idzie, muszę z nim pogadać jak nie teraz to niby kiedy.
-Paul chyba mamy do pogadania– zacząłem. Byłem wściekły jak nie wiem co.
-O czym chcesz rozmawiać? -zapytał, był strasznie zakłopotany.
-O tym jak Ci się zdradzało moją siostrę?!- powiedziałem już prawie krzycząc 
Cisza. Wiedziałem, że nie będzie wiedział co powiedzieć. 
-Ty jej o tym powiesz, czy może ja?
-Zostaw to mnie, proszę- mówił już prawie płacząc. Pewnie teraz żałuję ale jakoś przedtem nie pomyślał. 
-Niech będzie, a teraz spadaj– nie mogłem się powstrzymać i ju
ż zacząłem krzyczeć. 
*Perspektywa Paul’a 
Już wiem, że straciłem ja na zawsze, nawet nie muszę jej tego mówić, żeby to wiedzieć. Ona i Łukasz mają bardzo podobny charakter chociaż moja Mela jest o wiele bardziej wrażliwsza od niego. Jutro jej o tym powiem, niech jeszcze dzisiaj śpi spokojnie.

Jest 3 rozdział :) Za wszelkie błędy przepraszamy. Czytajcie i komentujcie. :)

3 komentarze:

  1. No no, zapowiada się coraz bardziej ciekawie , ale szkoda mi Meli ...

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak zwykle genialny !! ;*
    Zapraszam do siebie ;)
    perfect-life-through-my-eyes.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie zdążyłam skomentować poprzedniego, za co najmocniej przepraszam.
    Łukasz to taki kochany, starszy braciszek, aż sama chciałabym mieć takiego :D
    Paul zachował się podle, jak skończony dupek, ale chociaż żałuje i to go ratuje (no dobra, nawet, gdyby nie żałował i tak bym go uwielbiała xD)
    Mam nadzieję, że Amelia mu wybaczy :)
    pozdrawiam gorąco i zapraszam do siebie: http://zawsze-tylko-moja.blogspot.com/ http://sercem--pisane.blogspot.com/
    całuję ;*
    flamex

    OdpowiedzUsuń